Jedzenie w podróży to prawdopodobnie temat rzeka. Dla jednych wyjazd na wakacje to czas relaksu i zapomnienia, dla drugich strach przed przybraniem przypadkowego kilograma na skutek próbowania wszystkiego, co wyrasta na naszej drodze.
Często osoby stosujące dietę czują dyskomfort, ponieważ chwila przerwania restrykcji może być fatalna w skutkach, a jednak nic tak nie kusi jak gałka wspaniałych lodów we Włoszech czy chrupiąca, świeża ryba u wybrzeży Adriatyku. Wybierając wyjazd all inclusive kuszą nas suto zastawione stoły z których możemy korzystać bez limitu, podróżując budżetowo często kierujemy się w stronę prostego i taniego fast foodu.
Co jeść, a czego NIE jeść w podróży?
Czy wyjeżdżając na wakację musimy stawiać granicę, co jeść możemy, co może zaszkodzić naszej wadze, a co może negatywnie odbić się nawet na naszym zdrowiu? Wakacje, majówka, feerie czy wyjazd na weekend to wspaniała okazja na wspomniany relaks i zapomnienie, ale również szansa do poznania czegoś nowego. Nieważne, czy odwiedzamy Beskidy, Kraków, Hiszpanię czy Peru – w każdym z tych miejsc możemy spodziewać się nowych doznań – także dla naszych kubków smakowych. Czy zatem warto się ograniczać?
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że jedzenie w podróży nie musi być niezdrowe! Każdy kraj posiada własną kulturę kulinarną i tak oto we Włoszech zamiast czosnkowego sosu do pizzy na bazie majonezu do którego jesteśmy przyzwyczajeni w Polsce otrzymamy zdrową oliwę z oliwek. Ryby i owoce morza serwowane w krajach nadmorskich będą znacznie lepszej jakości, niż mrożone dostępne w naszych supermarketach. Przysmaki kuchni żydowskiej to w większości dania bezmięsne, z dodatkiem dużej ilości świeżych warzyw. Wniosek? Warto stawiać na regionalne produkty i potrawy! Dieta śródziemnomorska nie przez przypadek stała się modna. Dlaczego więc wybierając się w okolice basenu Morza Śródziemnego powinniśmy czuć strach przed przytyciem? Granicą, jaką musimy postawić to umiejętność powiedzenia NIE w momencie, gdy wcale nie czujemy głodu! Nawet jeśli nie stosujemy diety możemy zastanowić się, czy musimy próbować wszystkiego. Warto jednak robić wszystko, by później najzwyczajniej w świecie nie żałować.
Jedzenie w podróży
Jedzenie jest jedną z największych życiowych przyjemności. Będąc w podróży nie bójmy się odkrywania nowych smaków, a by zaoszczędzić – nie bójmy się street foodu. Choć często niepozorne budki z jedzeniem wydają się podejrzane, jeśli widzimy, że po jedzenie ustawia się tam duża kolejka, szczególnie lokalnych mieszkańców to znak, że jedzenie jest smaczne i sprawdzone. Kolejna prosta zasada mówi, że wystarczy oddalić się kilka ulic od ścisłego centrum czy najważniejszego placu, a znajdziemy jedzenie w znacznie rozsądniejszych cenach. Sprawdza się to zarówno w Polsce, jak i Hiszpanii, gdzie fenomenalną opcją na szybki posiłek są bary z tradycyjnym tapas, już za ok. 2€. Chcąc trafić do miejsca z dobrą opinią i z niskimi cenami możemy skorzystać z aplikacji takich jak m.in. TripAdvisor. Oczywiście czasem ciężko jest się powstrzymać, widząc wszystkie pyszności jakie oferuje miejsce w którym się znajdujemy. Tak jest na przykład we Lwowie, gdzie możemy zjeść nie tylko smacznie, ale i za bardzo rozsądne pieniądze.
Zdrowe jedzenie w drodze
Pamiętajmy o tym, że będąc w podróży wcale nie musimy zapominać o zdrowych nawykach. Świat nie stanie na głowie, jeśli pokusisz się o filiżankę gorącej czekolady w prawdziwej Fabryce Czekolady. Na kuchnię śródziemnomorską czy andaluzyjską składają w głównej mierze świeże ryby, owoce morza oraz soczyste i świeże owoce i warzywa – nie ma tam mowy o niezdrowym jedzeniu. Dania serwowane w hotelach są zróżnicowane i przygotowywane pod kątem gości przybywających z różnych państw, dlatego na pewno wyszukasz tam coś dla siebie! Ponadto znajdź złoty środek i jedzenie połącz z aktywnym zwiedzaniem! Wtedy zapotrzebowanie na dodatkowe kalorie stanie się w pełni uzasadnione.